Nie jestem może zbyt dobrym chrześcijaninem, ale wydaje mi się, że, w chrześcijaństwie Bóg ma jakiś określony pogląd na temat owoców swojej kreacji i wie dokładnie jak ci, których stworzył, powinni się zachowywać, co mają robić itd. Ma wyraźne moralne poglądy dotyczące tego, czego muszą unikać i czego im nie wolno. Na w ten sposób określonym poziomie ludzie powinni pozostać nie robiąc niczego nadzwyczajnego i zachowywać się grzecznie. Budda natomiast oczekuje czegoś zupełnie innego - potrzebuje partnerów. Chce, żeby ludzie stali się tacy jak on. Dlatego przekazał nauki, które są w stanie zabrać nas do końca. Nie ma zastrzeżonych nauk, nie ma nauk zamkniętych. Nie istnieje jakiś szczególny poziom, na którym powinniśmy się grzecznie zachowywać. Zamiast tego istnieje całkowite dzielenie się z nami informacją. Sprawia to, że doświadczamy nagle zupełnie innych uczuć niż te, do których przyzwyczailiśmy się w zachodnich religiach - uczuć pełnego otwarcia i całkowitej wolności. Jest to coś, z czego naprawdę powinniśmy zdawać sobie sprawę.
Fragment książki Lamy Ole "108 odpowiedzi jogina" i "Bungee mądrości" do kupienia w Kfshop
To zależy w jakiego boga. Nie można wierzyć w prawdę na zewnątrz, która byłaby różna od twojej własnej najgłębszej prawdy. Nie można również, w tym wypadku, wierzyć w jakąś kreującą zewnętrzną siłę, która stworzyłaby ciebie i wszystko czego doświadczasz, ani w kogoś, kto sądzi i karze patrząc na ciebie z góry. Będąc buddystką musisz widzieć to wszystko jako rzeczywistą, prawdziwą naturę twojego własnego umysłu. Ponieważ jesteś tak miła i ładna podam ci mój prywatny sposób, który stosuję, gdy ktoś przychodzi do mnie i pyta, czy powinienem zostać buddystą czy nie. Mówię wtedy : "Wyobraź sobie, że wszystko jest snem, a twój umysł jest jak otwarta przestrzeń. Jak się z tym czujesz?" Niektórzy ludzie mówią wtedy: " Oh! Teraz wszystko jest możliwe, dałeś mi wszystko! Teraz naprawdę czuję się wolny". Takim osobom odpowiadam - O.K.! Wspaniale, Buddyzm będzie dla ciebie dobry, przyjmij Schronienie. Ktoś inny odpowie jednak: "Oj! to jest za duże, za niebezpieczne, co się dzieje? A co z moją emeryturą?" Takiej osobie mówię:"Zostań przy swojej religii, w której stworzyciel mówi ci, co powinieneś robić." To czy możemy wejść w Buddyzm zależy głównie od naszego stosunku do przestrzeni. Jeśli będziesz traktowała ją jako potencjał, jeśli będziesz dobrze się w niej czuła, wówczas będziesz mogła skorzystać z nauki Buddy. Jeżeli jednak ta otwartość będzie dla ciebie jak czarna dziura, w której możemy nagle zniknąć, powinnaś pozostać przy Bogu. Musisz to sobie przemyśleć.
Fragment książki Lamy Ole "108 odpowiedzi jogina" i "Bungee mądrości" do kupienia w Kfshop
Myślę, że Buddyzm może być bardzo pożyteczny dla ludzi, którzy są lub też chcą być niezależni. To prawda, że jest dosyć abstrakcyjny i często może niełatwy, prawdą jest również, że nie stworzyliśmy żadnych systemów socjalnych. Posiadamy jednak dwie rzeczy, które są bardzo przydatne zarówno na Wschodzie, jak też na Zachdzie - wierzymy, że każda istota ma naturę prawdy, umysł Buddy i kochamy wolność.
Fragment książki Lamy Ole "108 odpowiedzi jogina" i "Bungee mądrości" do kupienia w Kfshop